ByStickel_2

Robótki ręczne cały czas są w modzie. Jeśli dodać do tego, że moda dotyczy rowerów 29 calowych to zapewne większość z nas najpierw pomyśli o jakiejś kolejnej niewielkiej manufakturze za zachodnią żelazną kurtyną i "wielką wodą". I bardzo słusznie...., gdyż o firmie By:Stickel wiedzą nieliczni.

Michał Śmieszek

bystickel_1 logo

Na dobry początek ciekawa nazwa - niewątpliwie przyciągnie uwagę potencjalnego klienta. O historii tej bardzo amerykańskiej manufaktury można dowiedzieć się sporo od samego mistrza fechtunku stalowymi rurkami - pana Stephena Stickela. Ów człowiek fachu uczył się od wczesnych lat 70 ubiegłego stulecia. Oglądając efekt pracy jego rąk trudno nie zgodzić się z wieloma pozytywnymi opiniami, jakie zbiera choćby na Mtbr.com

Manufaktura ma swoją siedzibę w Ashevielle w Północnej Karolinie, miejscu otoczonym przez Narodowe Lasy Pisgah. Tak jak większość amerykańskich, niewielkich, rowerowych firm, By:Stickel specjalizuje się w produkcji najwyższej jakości ram stalowych. Wykorzystuje do tego celu wyłącznie markowe i szlachetne stopy tego metalu: podwójnie cieniowane, termicznie hartowane rury Dedacciai, True Temper, Reynolds, Columbus. Szef firmy podkreśla, że w jego pracy nie ma miejsca na taniochę, a tym bardziej na masowe rozwiązania. Oczywiście każdy projekt jest indywidualny jednak zawsze łączą je oryginalne rozwiązania techniczne i wizualne.

ByStickel_2

Filozofia pana Stickela jest jasno określona i przyznam, że trafia z pewnością do wielu cyklistów: "Chcę, aby rower wzbudzał pozytywne emocje kiedy stoi w miejscu, ale "znikał"  pod jego właścicielem w ruchu. Rower powinien stać się "narzędziem" woli rowerzysty. W związku z tym, tak je projektuję, aby w najmniejszym stopniu nie odwracały uwagi rowerzysty od czerpania przyjemności z jazdy. Dyndające kable, źle umiejscowione przelotki i dziwne odgłosy są niedopuszczalne w By:Stickel. Choć to często tylko naprawdę niewielkie detale, to mogą naprawdę uprzykrzyć rowerową wycieczkę. Uwaga jaką poświęcam właśnie detalom sprawia, że dobry projekt staje się doskonały, a naszym celem jest wielkość!"

by-stickel-29er-steel-hardtail-mountain-bike01

Dlaczego 29ery? Odpowiedź jest prosta jak Ameryka, gdzie ponad połowa sprzedawanych rowerów to Wielkie Koło. Jednak By:Stickel ma własną "wizję" 29 calowych diabłów. Wedle opowiadania samego szefa, 29erami zainteresował się około 6 lat temu, jednak wtedy entuzjazm był tylko połowiczny, gdyż przyjemność z jazdy psuły: "mułowata" charakterystyka, ciężki przód i niska zwrotność przy małych prędkościach. Trzeba było znaleźć winowajcę i następnie rozwiązanie.

Stephen Stickel twierdzi, że dotychczasowe 29ery mają nieproporcjonalnie długie tylne widełki, czego efektem jest przesunięcie masy jadącego zbyt daleko na przód roweru, co z kolei negatywnie odbija się na prowadzeniu roweru. Jego zdaniem kłopot polega na tym, że ciężko jest skracać tył roweru, gdyż opona, zębatki korby , przednia przerzutka walczą o przestrzeń do poprawnej pracy. Między innymi względy ekonomiczne powodują, że producentom 29 calowych masówek łatwiej jest wydłużyć ogon niż kombinować.

ByStickel_1

Co więcej, Stephen twierdzi także, że próby odzyskania zwrotności i dobrego przyspieszenia poprzez manipulacje geometrią przedniej części roweru prowadzą do jego nerwowego prowadzenia przy większych prędkościach lub nadmiernego pionizowania sylwetki. Co byśmy nie cudowali z geometrią przodu, długie tylne widełki nadal będą winowajcą głodu na świecie, słabego przyspieszenia i mułowatego prowadzenia. Cytując głównego inżyniera By:Stickel: Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale po kiego grzyba?

Nieco kontrowersyjna wydaje się jednak inna jego teza: długie tylne widełki bardzo utrudniają niezwykle popularne i niezbędne w wyczynowej jeździe techniczne tricki: maunal oraz wheelie. Poza tym, gdy nasz rower ma długaśne cztery litery to nie pozwala nam doświadczyć radości z podjazdów oraz niesamowitej przyczepności jaką oferują 29ery. Chmmm....choć zdecydowanie nie uważam się za rowerową "alfę i gamętę" (człowiek uczy się całe życie), to jednakowoż nie zauważyłem, żeby na maratonach lub zawodach XC, profesjonaliści używali takie tricki. Ponadto zawsze wydawało mi się, że im dłuższe widełki tym rower jest stabilniejszy i własnie sprawniej podjeżdża oczywiście kosztem zwrotności. Przecież między innymi dla tego niektórzy producenci (Corratec) lansują 460mm "czejnsteje". Ciekawe co Wy na to powiecie?

ByStickel_3 HammerShmidt

"Notieti nać Pan" Nasz klient nasz Pan!

Zdaniem producenta, niestandardowa geometria ram By:Stickel jest lekiem na całe zło tego świata (ale tak samo o własnych produktach mówi 99% producentów). Krótkie tylne widełki oraz zrównoważone prowadzenie sprawiają, że wszystkie smutki odchodzą i rowerzysta może nareszcie wykorzystać pełnię możliwości 29 calowego koła. Tak więc na stalowej 29-tce z Ashevielle możemy wykonać wszystko to, czego napisy końcowe w New World Disorder 5000, Kranked 9&1/2 zabraniają nam robić w domu: "manual", "wheelie", zjazdy, podjazdy, dropy, hopy. Na By:Stickel'u możemy nareszcie poczuć się jak kozica górska, jak Tommee Lee Jones w "Ściganym", a nawet jak Danny MacAskill. No dobraaa, oddam nieco cennego honoru i już nie ironizuję...rowery wyglądają po prostu fajnie

To co, moim zdaniem tak naprawdę wyróżnia manufakturę By:Stickel to szycie na miarę. Każdy z nas może zamówić sprzęt według własnych preferencji i potrzeb. Należy zaznaczyć, że By:Stickel proponuje jednak pewne "unikalne" rozwiązania i detale, które otrzymujemy w standardzie lub za dopłatą:

  • Dolna rura biegnie bardziej pionowo niż zazwyczaj i niemal łączy się z górną. To tworzy więcej miejsce dla korony amortyzatora  i przedniego koła oraz pozwala utrzymać krótką bazę kół. (Jeśli jednak użytkownik ma stopy jak kajaki, istnieje pewne ryzyko zjawiska zwanego "toe-overlap", czyli po naszemu zaczepiania wysuniętą stopą o oponę podczas skrętu)
  • minimalistyczny "gusset", którego zadaniem jest także utrzymania odpowiedniego kąta główki.
  • przednia przerzutka z dolnym ciągiem - mały opór dla pancerza wspawany jest tuż pod wzmocnieniem główki.
  • eleganckie "oczka" dla pancerza tylnej przerzutki i przewodu hamulcowego na spodzie górnej rury.
  • Charakterystyczny węzeł suportu z rurą podsiodłową wspawaną ok 3-4cm nad suportem i wzmocnioną pionowo biegnącym wycinkiem rury, co pozwala skrócić tylne widełki i zostawić wystarczający prześwit.
  • wzbudzający zaufanie ostatni odcinek tylnych widełek, który został wycięty i artystycznie obrobiony z jednego bloku stali. Nie dość że ładnie wygląda to jeszcze tworzy sztywne połączenie i zapewnia dużo miejsca na grubaśna oponę.
  • Mocowanie przedniej przerzutki na hak znane z rowerów szosowych - oczywiście nic na siłę. można zamówić ramę tradycyjną
  • Cieniowana zewnętrznie rura podsiodłowa - ostatni górny jej fragment jest zwężony, dzięki czemu można zastosować sztyce o mniejszej średnicy. Przekłada się to na dodatkowy komfort a jednocześnie pozwala na utrzymanie właściwej sztywności całości.
  • Finezyjnie wycięte haki tylnego widelca, które osłaniają zacisk koła. Naturalnie w opcji mamy możliwość zakupu wersji Single Speed lub innych wedle życzenia
  • Indywidualną "tabliczkę znamionową", elegancko przynitowaną na główce ramy, gdzie możemy zamieścić nawet własne zdjęcie

W gruncie rzeczy, jeśli mamy otwartą linię kredytową, to ogranicza nas wyłącznie wyobraźnia. Stephen Stickel zrobi dla nas wszystko, od eleganckiego mocowania pompki, gniazd hamulca tarczowego w systemie Post-Mount, na równie oryginalnym mocowniu systemu napędowego Truvativ HammerSchmidt kończąc. O nietuzinkowej grafice nawet nie wspominam wystarczy zajrzeć do galerii manufaktury z Aschevielle. Naprawdę warto!

Ceny podstawowych ram zaczynają się od 1500 zielonych franklinów. Za 29era z niestandardowymi krótkimi widłami zapłacimy co najmniej 1800 USD.

(Foto i info dzięki: www.bikerumour.com, www.mtbr.com, wwwbystickel.com)

ByStickel_2 badge

ByStickel_ cs yoke

ByStickel_4 Cablestop

by-stickel-29er-steel-hardtail-mountain-bike02

by-stickel-29er-steel-hardtail-mountain-bike03